Kolejna dawka screenów z nowej, niewrzuconej jeszcze do internetu wersji gry w orbitującego pingwina. Pojawiły się kryształki śniegu, które pojawiają się w miejscach trafionych przez lodowy pocisk.
Światek JavaScriptu, frontendu to jedno wielkie FOMO. Nie uważasz przez chwilę, to się okazuje, że już są kolejne frameworki do nauczenia, biblioteki do obczajenia, wzorce do zrozumienia. Zeszłoroczne dobre praktyki okazują się już przestarzałe i teraz już należy robić inaczej. Można mieć na to wyjebane i robić swoje. I jest to podejście spokojnego programisty, który gdzieś tam klepie po firmach i ma fokus na dostarczanie tasków na produkcję, a nie na naukę frameworków dla frameworków. I to jest dobre podejście. Do czasu zmiany pracy. Bo wtedy się okazuje, że musisz się praktycznie od nowa uczyć masy rzeczy, frontend już jest inny, nie chcą cię już na rozmowach, bo nie znasz jakiejś tam nowej opcji w libce, która weszła akurat wtedy, jak byłeś zajęty pracą. Więc co robić? Można się uczyć na bieżąco nowości. Skąd jednak wiedzieć, czego się uczyć? Cóż, najświeższa wiedza jest na Twitterze (no dobra, czasem świeższa wiedza jest na Githubie, Discordach itp. no ale na Twitterze ta
Oto absurdy rekrutacyjne, których doświadczyłem w tym roku: 7h robienia zadania domowego (trzeba było prostą apkę w Node.js zrobić), potem feedback, który nawet nie był słowny, ale punktowy. Firma oceniała kandydatów wg punktów. U mnie zabrakło im obsługi błędów (ale nie napisali, że to ważne), więc miałem mniej punktów, więc wypad XD Śmieszne to jest, bo pokazuje ogólne myślenie podczas oceniania, czyli "nie zrobiłeś czegoś? Pewnie tego nie umiesz. Mamy kandydatów, którzy to napisali, oni umieją". Zadanie domowe z tworzenia gier w Pixi.js. Nawet to ciekawe na początku było, bo potrzebowałem googlać, jak się robi pewne rzeczy z Pixi.js. Więc sam skorzystałem na tym. Jednak nie kontynuowałem tego zadania, ponieważ po 2 godzinach owszem, ruszyłem temat i może po 4h by mi się udało zrobić "jakoś" to zadanie. Jednak w wymogach było napisane, że wymogiem jest duża jakość kodu i sensowne podzielenie tego wszystkiego na klasy. Myślę, że jakbym chciał to dobrze zapro
Zakodziłem swojego taska. Zakomitowałem i pusznąłem na serwer. Dałem merdż rekłesta. No i czekam. Nie wiedziałem, co ze sobą zrobić, więc wyłączyłem wifi w kompie, żeby włączył się dinozaur. Zacząłem grać. Tak mnie to wciągnęło, że aż pół godziny spędziłem na tym. Nagle stuka mnie w ramię kolega senior. - Czemu nie odpisujesz? Wysłałem ci wiadomość. - A no bo ja, no wiesz, wyłączyłem internet, żeby pograć w dinozaura. - Do tego nie musisz wyłączać internetu. Wystarczy wejść na chrome://dino - rzekł senior i byłem pod wrażeniem jego wiedzy. - O, nie wiedziałem tego! - No to jak masz jakiś problem, to pytaj. - To ty masz jakiś problem, bo przyszedłeś. - A, no tak. No bo dałeś mi tego merdż rekłesta, tak? Ale tam w ogóle nie ma napisanych testów. - A od kiedy muszą być pisane testy? - Od kiedy zmieniliśmy definiszyn ow don. Wcześniej rzeczywiście nie pisaliśmy testów, bo nie było tego w DoD. - A co to są testy i jak się je pisze? - może i głupie pytanie, ale nigdy wcześniej
Komentarze
Prześlij komentarz