Za co nie lubię Webstorma? (aktualizacja)

WebStorm jest jak demokracja. Jest to najgorsze IDE do JavaScriptu, ale nic lepszego nie wymyślono. Dlatego z niego korzystam na codzień. Jednak fakt, że z niego korzystam wcale nie zmniejsza jego wad. Otóż bez względu na to, co będą powtarzać jak małpy wasi znajomi frontendowcy dopijający resztki kawy - WebStorm wcale taki fajny nie jest. Ten program ma mnóstwo niedociągnięć / wad, które mnie osobiście wkurwiają. Jakie są to wady? Za co go nie lubimy?

- Za to, że niby jest pełno opcji, ale i tak ciężko je znaleźć, nawet dowiedzieć się, że jakaś opcja istnieje. Opcje są w Webstormie gdzieś poukrywane. Za dużo tego jest, żeby znaleźć potrzebną akurat rzecz w całym gąszczu innych (i nie mówcie mi o distraction free mode, bo to do czego innego zupełnie służy)

- Za wymyślanie własnego pokręconego nazewnictwa (np. to co jest nazywane "snippetem" w innych edytorach, to w Webstormie ma nazwę "live template". Niby po angielsku, ale jakoś inaczej (może Czesi nie znają do końca angielskiego?). Takiego typu błahostki utrudniają znalezienia opcji znanych z innych edytorów.

- Za to, że Java. Po prostu. Chciałem napisać plugina własnego, i co się okazuje? Że pluginy pisze się w Javie, języku który dla mnie i dla wielu nie jest przyjemny. I nie będę się bawił w kompilacje jakichś Jythonów do JVM. Bo nie. Za dużo zachodu.

- Za to, że jest niewiele pluginów. Do Sublime Text jest dużo. Do Vima jest dużo. A do WebStorma jest tyle co kot napłakał. Ale co się dziwić, skoro pisze się je w Javie xD W tym języku nikt normalny raczej nie chce pisać z własnej woli. Tylko masochiści i korpoludzie.

- Za to, że ma rozdmuchany marketing i z każdą nową wersją się podniecają super opcjami, a jak się pobierze nową wersję, to okazuje się, że te opcje to gówienko tak naprawdę. Super wsparcie dla Angulara, i co? Korzystałem z Angulara w Webstormie i wcale wsparcie nie było aż tak super. Tak samo jak jakieś cudowne "scratch files", które okazało się zwykłym notatnikiem.

Chociaż, oddając honor czeskiemu developerowi należałoby przyznać, że WebStorm się jednak rozwija z każdą kolejną wersją. Jest coraz lepszy i mimo wszystko 250zł za licencję było dobrym zakupem (w przypadku wątpliwości odsyłam do pierwszego zdania w tym wpisie. Tego o demokracji).


edit. 


skreśliłem zdania o czeskich developerach, bo jak zobaczyłem team JetBrainsa, to okazuje się, że to jest czeska firma, ale taka, którą założyli Rosjanie. Więc nie krecik tylko matrioszka ;)

na dodatek, co ważniejsze pozytywnie jestem zaskoczony artykułem napisanym przez jednego z twórców JetBrainsa, Sergeya Dmitrieva. http://www.onboard.jetbrains.com/is1/articles/04/10/lop/index.html
Taka perełka. Akurat WebStorm kompletnie nie wygląda jak by był projektowany z myślą o tych ideach i zapewne nie jest (choćby fakt, że nie ma tam żadnego DSLa, mimo że szukałem już wieki temu, bo już jakiś czas temu mi tego brakowało), ale koncepcyjnie ekstra. Dobrze się wpisuje ten artykuł w coś, co sam od jakiegoś czasu robię (tj. piszę własny edytor kodu sfrustrowany niedoskonałością obecnych).

Komentarze

  1. W sumie ja raczej takiego oprogramowania nie używam, ale muszę powiedzieć, że jestem zainteresowany stworzeniem własnej firmowej strony internetowej. Tym bardziej, że jakiś czas temu przeczytałem na stronie https://tygodnik.pl/pl/639_materialy_partnera/7311_strona-internetowa---niezbedna-nawet-dla-najmniejszej-firmy.html że właśnie posiadanie strony internetowej jest dziś niezbędne dla każdej firmy.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Dlaczego nie da się nadgonić frontendu

Absurdy Rekrutacji 2023

Przygody juniora (1)